Kto nie pojmie ciszy nie pojmie też słów
(Piccolo Tomasseo)
Tam, na Wołyniu, została już tylko cisza. Puste pola i nieużytki w miejscach, gdzie niegdyś tętniło życie, czasem jakieś kamienie, ślad po czyimś kominie czy progu domu. Mając tę ciszę w życiorysie, nie można uciec od słów. I tylko słowami może uda się przywołać wsie, których nie ma, ludzi, którzy odeszli, aby nie wszystko, co stracone, zostało na zawsze zapomniane.
Witryna ta poświęcona jest Leonardowi Urbanowiczowi, który z badań historii Wołynia uczynił cel ostatnich lat swojego życia, ale dojrzewał do tej roli latami, odkąd jako pięcioletni dzieciak, półsierota, wysiadł z wagonu z obcymi ludźmi, repatriantami towarzyszącymi mu w tej podróży.
Udajemy się jego śladami w podróż w przeciwnym kierunku, odwiedzając najpierw rodzinną wieś Leonarda, Zalesie w powiecie Kostopolskim, a potem i inne miejsca, rodziny i osoby tamtych lat. Leonard już jest z nimi, ze swoją zmarłą rodziną, my jednak, jego żona, dzieci i wnuki oraz przyjaciele, chcemy pamiętać.